środa, 15 lipca 2015

Koniec wolności słowa w Hiszpanii

Martin Armstrong
Armstrong Economics
13 lipca 2015
Hiszpania pokazała, że w pełni zgadza się z autorytarnym kursem Brukseli na skończenie z demokracją. Rządzący po prostu nabrali przekonania, że naród nie rozumie, co jest dla niego dobre, dlatego też wola władzy musi mu zostać narzucona siłą. Czy w jakikolwiek sposób różni się to od uzasadniania narzucenia komunizmu? To śmierć wszystkich wolności obywatelskich – już na naszym progu.
Oto nowe uregulowania wprowadzone w Hiszpanii:
1. Fotografowanie pracowników służb ochrony bezpieczeństwa i utrzymania porządku publicznego, a następnie udostępnianie tych zdjęć w mediach społecznościowych grozi karą grzywny do 30000 euro (zwłaszcza, jeśli na zdjęciu uchwycono brutalne potraktowanie członka społeczeństwa). Wysokość grzywny może wzrosnąć w zależności od liczby zwolenników, których masz na Instagramie lub innych serwisach społecznościowych.
2. Twitowanie lub przekazywanie dalej na Tweeterze informacji o „organizowanym proteście lub jego lokalizacji” może być teraz interpretowane jako akt terroryzmu, ponieważ zachęca innych do „popełnienia przestępstwa” (pod wieloma względami „protestowanie” stało się obecnie przestępstwem). Brzmi jak „1984”? Poczytaj o Orwellu i jego pobycie w Hiszpanii.
3. Ujawnianie informacji w podobny sposób, jak zrobił to Snowden, jest zdefiniowane jako akt terroryzmu. Jeśli pisujesz dla lokalnych mediów, uważaj na to, co publikujesz, z kim rozmawiasz i czy przypadkiem nie podsłuchuje cię rząd.
4. Odwiedzanie terrorystycznych stron internetowych lub kontaktowanie się z nimi – nawet jeśli jest to robione w celach śledczych – może być zinterpretowane jako akt terroryzmu. Upewnij się, że używasz przeglądarki „Tor”, odrzucasz ciasteczka i blokujesz pop-upy. No i oczywiście nie zamieszczaj tego na facebookowej osi czasu!
5. Bądź ostrożny z opowiadaniem dowcipów o rodzinie królewskiej! Jakikolwiek satyryczny komentarz o rodzinie królewskiej jest przestępstwem „przeciwko Koronie”. Na przykład: „Co Letycja i Biskup mieli do powiedzenia, po tym jak… (PRZEPRASZAMY, CENZURA).
6. Nigdy więcej krytykowania wybranych członków władz państwowych i lokalnych – nawet jeśli mówią jedno, aby być wybranymi, a potem robią dokładnie odwrotnie. Żadnego pokazywania palcem ich hipokryzji! Nawet jeśli widzisz ich na ulicy rozmawiających ze sprzątaczem, wieczerzających w swojej ulubionej, drogiej restauracji lub gdy ich buty czyści na błysk absolwent fizyki, który nie może znaleźć porządnej pracy w kraju – krytykowanie ich zachowania jest teraz przestępstwem.
7. Czy lokalna rzeka została tak skażona przez ulokowaną na jej brzegu fabrykę tworzyw sztucznych, że zamarło w niej wszelkie życie? Trudno! Protesty Greenpeace’u i im podobne zagrożone są teraz karą grzywny od 601 do 30000 euro.
8. Spontaniczne protesty przez budynkiem Parlamentu są teraz nielegalne! Dla przykładu: jeśli Parlament przegłosował jakąś niepopularną ustawę lub też debatuje nad czymś wyjątkowo dla ciebie ważnym, protestowanie przeciwko temu jest teraz zagrożone karą grzywny od 601 do 30000 euro. Podpowiedź: użyj Goole Maps, by protestować zaraz za rogiem, ale nie podawaj lokalizacji na Tweeterze!
9. Przeszkadzanie funkcjonariuszowi w wykonywaniu obowiązków służbowych, „opieranie się aresztowaniu”, odmowa rozejścia się podczas demonstracji lub też nadzianie się na pałkę policyjną są teraz przestępstwami zagrożonymi karą grzywny od 601 do 30000 euro.
10. Okazanie braku szacunku funkcjonariuszowi służb ochrony bezpieczeństwa zagrożone jest natychmiastowym mandatem w wysokości od 100 do 600 euro. Niestety nie jest też wskazane: odszczekiwanie się, zadawanie obraźliwych pytań, robienie głupich min, wypinanie się na funkcjonariusza czy też powiedzenie mu, że jego oddech przypomina ci woń psich genitaliów.
11. Okupowanie, zajmowanie lub odmowa opuszczenia biura, siedziby firmy, banku lub innego miejsca tak długo, aż skarga zostanie uznana za protest, podlega karze grzywny w wysokości od 100 do 600 euro. (Nigdy więcej flash mobów).
12. Protesty w Internecie: pisanie czegoś, co mogłoby w jakiś sposób „zakłócić spokój”, zostało teraz uznane za przestępstwo. Uważajcie blogerzy, ponieważ nikt jeszcze nie zdefiniował, czyjego spokoju miałoby to zakłócenie dotyczyć.
Komentarz SOTT: W miarę jak świat staje się coraz bardziej niestabilny, psychopaci zaciskają pętlę, bo wiedzą, że to przeciwko nim ludzie skierują swój gniew.
Tłumaczenie: PRACowniA
Artykuł na SOTT: The end of freedom of speech in Spain

https://pracownia4.wordpress.com/