wtorek, 21 lipca 2015

Rok później: Wszystkie dowody wciąż wskazują na zestrzelenie MH17 przez myśliwiec

Rok później: Wszystkie dowody wciąż wskazują na zestrzelenie MH17 przez myśliwiec

Brytyjski tabloid dwa dni po zestrzeleniu MH17. Zwróćcie uwagę na „przypadkowe” zestawienie ze zdjęciem królewskiego dziecka
Rok temu ktoś rozmyślnie zestrzelił przelatujący nad wschodnią Ukrainą malezyjski samolot lot MH17, zabijając załogę i 298 pasażerów, w większości Holendrów.
Natychmiast po tym wydarzeniu, naprawdę natychmiast, zachodnia elita polityczna i pracujące dla niej zachodnie media obwiniły „prorosyjskich rebeliantów”, a nawet samego Putina, o zestrzelenie samolotu rakietą systemu Buk M1. Na poparcie tego twierdzenia nie przedstawiono żadnych dowodów.
Od tego czasu trwa „sąd medialny”, aczkolwiek wciąż bez cienia dowodu, że „zrobiła to Rosja”. W przeddzień pierwszej rocznicy tragedii agencja CNN opublikowała nowy „miażdżący” artykuł. Przytacza się w nim wypowiedź anonimowych „amerykańskich urzędników” zapewniających, że widzieli przygotowywaną oficjalną wersję końcowego raportu holenderskich śledczych, który ma się ukazać w październiku tego roku. Ponoć raport zawiera nowe, szokujące, twarde dowody w postaci konkluzji: „zrobiła to Rosja”. Trafiony, zatopiony!
W ramach tejże kampanii medialnej koncern News Corp Australia podobno pozyskał wideo nagrane przez wschodnioukraińskich partyzantów natychmiast po rozbiciu się samolotu. Widać na nim, jak powstańcy przeszukują torby pasażerów, starając się zidentyfikować samolot i pasażerów. Było to jak najbardziej pożądane działanie, zwłaszcza w strefie objętej wojną. Inne fragmenty nagrania uchwyciły interesujące rozmowy:
W tle: To chyba inny samolot. To myśliwiec.
Komendant: Tak, to Suchoj . […] Mówią, że Suchoj (myśliwiec) zestrzelił samolot cywilny a nasi zestrzelili myśliwca. […] Widzieli czołgającego się pilota w okolicy Rozsypnej. Widziano czołgającego się pilota.
W tle: To nie Rosjanie. [(o zabitych.) Wskazuje to, że powstańcy wiedząc, że samolot został zestrzelony przez ukraiński myśliwiec Su-25, spodziewali się, że jest to samolot rosyjski.]
Komendant: Pokaż zdjęcie.
W tle: … Mohamed Jatri …
Komendant: Ten drugi samolot, co spadł, szukają ich, pilotów.
W tle: Ten drugi?
Komendant: Tak, były dwa samoloty zestrzelone. Potrzebujemy ten drugi.
Komendant: Ten drugi też cywilny?
W tle: Myśliwiec zestrzelił tego, a nasi ludzie zestrzelili myśliwiec.
W tle: Postanowili to tak zrobić, żeby wyglądało, że to my zestrzeliliśmy ten samolot.
(Dzwoni telefon)
Tak, Kaljan. Rozumiem cię, ale już jesteśmy na miejscu katastrofy. Samolot pasażerski został zestrzelony. Zestrzelili ten samolot pasażerski, a my zestrzeliliśmy myśliwiec.
Komendant: Ten drugi zespół pracuje tutaj, już to przejęli.
Chłopaki, gdzie jest wioska 49 (Grabowo)?
W tle: Nie jesteśmy stąd, nie wiemy. Tam, ich zapytaj. Kto jest tutejszy? 49? Po drugiej stronie pola.
Komendant: Tam są ci spadochroniarze.
W tle: Ale z tego, co rozumiem, są dwa samoloty.
W tle: A co to za drugi? Suchoj?
Komendant: Suchoj. Suchoj zestrzelił samolot, a my zestrzeliliśmy Suchoja.
Ale jak słyszymy od news.com.au, to wideo jest „odrażające”. Dla nich nagranie bezsprzecznie pokazuje „moment, w którym wspierani przez Rosjan rebelianci zrozumieli swój fatalny błąd po zestrzeleniu MH17”, pokazuje, jak „przeszukują” szczątki i przez to „Rosji będzie trudniej zaprzeczyć, że samolot został zestrzelony przez antyrządowych rebeliantów i został trafiony przez rakietę ziemia-powietrze”. Nie jest to przypadkiem naciąganie na siłę dowodów, żeby pasowały do z góry przyjętej tezy?

Prawdziwe dowody

Cztery dni po rozbiciu się MH17 rosyjskie wojsko opublikowało rejestry z radaru, pokazujące myśliwiec Su-25, zbliżający się do tego nieszczęsnego samolotu. Rosyjskie ministerstwo obrony stwierdziło również, że w tamtym czasie przelatywał nad tym miejscem amerykański satelita, i zaapelowało do rządu USA o przedstawienie danych (dziwne zachowanie jak na stronę winną). Rząd USA nigdy tego nie zrobił.

Ślad rakiety BUK

Teza, że to odpalona przez powstańców rakieta systemu Buk M1 zniszczyła MH17, jest niewiarygodna z kilku powodów. Nie ma żadnych dowodów, że rebelianci mieli w okolicy taką wyrzutnię. Świadkowie, którzy widzieli spadający samolot, nie wspominali o smudze pozostawionej przez rakietę (smuga po wystrzeleniu Buk M1 utrzymuje się przez kilka minut). Gdyby wystrzelono rakietę Buk, jej odpalenie i lot zostałyby zauważone przez kontrolę ruchu lotniczego w Rostowie nad Donem. Jednak wieża w Rostowie nic takiego nie zarejestrowała. Ci sami świadkowie, którzy nie widzieli żadnej smugi po rakiecie, słyszeli jednak odgłos przelatującego myśliwca. Niektórzy wręcz osobiście widzieli myśliwce.

Ilustracja z raportu rosyjskich ekspertów lotniczych, dotyczącego MH17

Rosyjscy specjaliści w zakresie bezpieczeństwa lotniczego sporządzili opracowanie, w którym w drodze przejrzystej i wiarygodnej analizy doszli do wniosku, że odłamki (elementy rażące), które podziurawiły rejon kabiny MH17, ważyły po 3 gramy. Głowica pocisku w systemie Buk M1 rozrzuca odłamki o wadze co najmniej 8 gramów. Wstępny wniosek raportu wymienia pocisk rakietowy powietrze-powietrze „Python”, produkowany przez Izrael, jako najbardziej pasujący do profilu zniszczeń. Zmodernizowany Su-25KM „Skorpion” z systemem produkowanym przez izraelskie koncerny Elbit i Elgad to jedyna wersja Su-25 zdolna przenosić takie pociski.

Kokpit Su-25 (po lewej) i zmodernizowanego przez Izrael Su-25KM (po prawej)

W ubiegłym roku rządy USA i UE wykorzystały to histeryczne oskarżenie, że jakoby to Rosja jest winna katastrofy MH17, do nałożenia na nią sankcji. Kiedy cel został osiągnięty, Stany praktycznie zapomniały o sprawie MH17. W styczniu tego roku to rosyjski rząd musiał naciskać o przedstawienie wstępnych rezultatów dochodzenia, do którego rosyjscy eksperci nie zostali dopuszczeni. Rosyjska Komisja ds. Dochodzenia ujawniła również nazwisko, zdjęcie i kopię paszportu Jewgenija Agapowa, mechanika uzbrojenia lotniczego z Sił Powietrznych Ukrainy. Agapow zeznał, że 17 lipca 2014 roku ukraiński Suchoj SU-25, pilotowany przez kapitana Wołoszyna, „wyleciał wypełnić zadanie wojskowe” i powrócił bez amunicji. Agapow zaznaczył, że brakowało pocisku rakietowego powietrze-powietrze, i dodał, że przypadkiem usłyszał, jak Wołoszyn mówił do kolegów, że jakiś samolot „znalazł się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie”. Ten dowód wsparty jestwypowiedziami tych miejscowych, którzy widzieli dwa odrzutowce i słyszeli „głośny wybuch”, zanim samolot spadł na ziemię.
Dlaczego żaden holenderski śledczy ani rząd USA nie był zainteresowany przesłuchaniem Agapowa lub naocznych świadków?
W marcu br. urodzony w Kijowie sowiecki i rosyjski konstruktor samolotów Władimir Babak powiedział niemieckim mediom, że myśliwiec Su-25 z pociskami powietrze-powietrze jedynie uszkodziłby Boeinga, a nie zniszczył go całkowicie w powietrzu. Może to być prawdą, dlatego też niewykluczone, że przed startem, na lotnisku Schipol umieszczono także w samolocie bombę. Za tą hipotezą przemawia fakt, że duże części kadłuba znaleziono porozrzucane w odległości kilku kilometrów od siebie.
Co się zatem przytrafiło MH17? Kokpit wyraźnie został trafiony pociskiem, żeby „unieszkodliwić” pilotów. Chwilę później w samolocie wybuchła bomba, rozrywając samolot na części. Kto to zrobił?
Tydzień po tej masakrze przewodniczący Kolegium Połączonych Sztabów (JCS) gen. Martin Dempseypowiedział, że amerykańskie wojsko „analizowało modele swojej własnej gotowości, żeby przyjrzeć się rzeczom, do których nie musiało wracać przez 20 lat” – tzn. odkurzali stare scenariusze z okresu „zimnej wojny”. Do czego było zdolne wojsko USA w czasie „zimnej wojny”?
W latach 60. XX w. Departament Obrony i Kolegium Połączonych Sztabów przedłożyły serię propozycji i nawoływało, żeby CIA albo inna agencja upozorowała, że Kuba zaatakowała członka Organizacji Państw Amerykańskich (OPA), tak żeby Stany Zjednoczone mogły wziąć odwet. Jedna z propozycji sugerowała, że „można by zmontować fałszywy „kubański” atak na któregoś z członków OPA, a zaatakowany kraj byłby przynaglany do podjęcia środków samoobrony i zwrócenia się o pomoc do USA i OPA”.
dokumencie czytamy:
…dodatkową prowokację mogłoby stanowić użycie samolotu typu MIG przez amerykańskich pilotów. Użytecznymi i dopełniającymi działaniami byłyby: naruszanie cywilnej strefy powietrznej, ataki na transport lądowy i zniszczenie amerykańskiego samolotu bezzałogowego przez samoloty typu MIG. Rozsądne kopie MIG-a mogłyby zostać wyprodukowane z amerykańskich zasobów w ciągu trzech miesięcy.
Oraz:
Możliwe jest stworzenie incydentu, który przekonująco pokaże, że kubański samolot zaatakował i zestrzelił wyczarterowany samolot cywilny w drodze z USA. Miejsce docelowe można by tak wybrać, żeby lot przebiegał nad Kubą. Pasażerami mogłaby być grupa uczniów lecących na wakacje.
A zatem pomysł, że rząd USA (czy jakaś jego sekcja) zaaranżowałby dobrze zaplanowaną i świetnie zatuszowaną prowokację w ramach wojny informacyjnej przeciwko jakiemuś wrogowi, nie powinien nikogo zaskoczyć.
Zwykło się mówić, że nie należy pozwolić, żeby fakty zepsuły dobrą historię. Jeśli chodzi o zachodni rząd i media, fakty są nieistotne dla kwestii MH17. Jak zawsze insynuacja, histeryczne nagłówki i ordynarne pomówienia wystarczą, żeby poinformować zachodnie społeczeństwo o rzeczywistości i o tym, w co według swoich przywódców ma ono wierzyć.
W tym wypadku Europejczycy i Amerykanie mają wierzyć, że Rosja to nowe nazistowskie Niemcy i planuje agresywne przejęcie większości świata, jeśli da radę, zaczynając od UE. Dlaczego? Ponieważ w ten sposób politycy USA, a w zwłaszcza UE, zbierają wsparcie społeczne dla antyrosyjskich sankcji i retoryki, której celem jest gospodarcze i polityczne odizolowanie Rosji i niedopuszczenie, by zajęła należne jej miejsce jako światowa potęga i, rzecz jasna, dominująca siła w Eurazji.
Naturalnie na wskrzeszonej Rosji najwięcej mogą stracić USA i jeśli zabicie 298 cywilów na pokładzie samolotu pasażerskiego załatwia sprawę, to niech i tak będzie. W końcu i tak są tylko darmozjadami.
Tłumaczenie: PRACowniA    https://pracownia4.wordpress.com