sobota, 5 listopada 2016

MAGICZNE MOMENTY - CZAS W TWOICH RĘKACH


Dziś będzie o Czasie. Jeśli uważasz, że nie masz Czasu, Czas opowie Ci o sobie wtedy, kiedy sam uzna za stosowne. Niezależnie od Twojego poczucia czasu, jego poczucie siebie będzie wówczas Jokerem w rozdaniu chwilek. Masz więc Wybór. Czas lubi się z Wyborami, bo mając go w dłoniach, dokonujesz ich ciągle. Zapraszam do lektury o charakterze, naturze i metaforze Czasu. Możliwe, że wskaże Ci nowe sposoby na to, jak płynąć* wraz z nim do celu, który lśni pomiędzy Twoją codziennością a zamysłem Źródła na temat kropli siebie, której imię widnieje w Twoim dowodzie osobistym. Więc, komu w Drogę, temu...? 

*****MAGICZNE MOMENTY - CZAS W TWOICH RĘKACH*****

Parę lat temu, z powodu nadmiaru ambicji i niedomiaru rozwagi, znalazłam się na skraju wyczerpania fizycznego. Zależało mi, by wszystkie sprawy zawodowe zostały wykonane dokładnie tak, jak sobie to wymarzyłam - sfera marzeń rozciągała się w moim życiu wówczas niemiłosiernie rozlegle, niemalże jak opisy przyrody w "Nad Niemnem", i zawierała w sobie zarówno elementy wyglądu, jak i korporacyjne tabelki.
 Tak więc po kilkunastu dniach bez ani łyżeczki snu zauważyłam, że moje ciało fizyczne domaga się nie tyle resetu, co przybicia piątki ze Źródłem. I ewentualnie później zastanowi się, czy w ogóle jeszcze jest o czym rozmawiać. Poczułam, że muszę jechać nad morze. Polskie morze, w lutym? Pomysł intrygująco nieznośny, ale czy korzystny? Nic we mnie nie miało wówczas jurysdykcji, by się zastanowić. Prawo Przejawienia prawem najwyższym - zwłaszcza w codzienności kogoś, kto jedzenia i spania nie uznaje za przesadnie przydatne, zaś wielonocne, sklejone ze sobą datami i świtami ćpanie metafor uznaje za sport godny i sprawiedliwy, słuszny i zbawienny. 
Po dotarciu nad lodowaty Bałtyk padłam na kolana i akupuntura z morskiej bryzy przypomniała mi, że Żywioł Wiatru, odpowiedzialny za niesienie po świecie ludzkich myśli, również ma swoje pazury i potrafi podrapać nimi do krwi myśl płytką i pogodną. Jak ta, która przemknęła mi przez głowę na widok złocistoszarego piasku, przylepionego siłą rzeczy i prawem fizyki do moich zmarzniętych dłoni.

Spojrzałam na swoje dłonie i ZROZUMIAŁAM. I wszystko stało się jasne. Każde ziarenko piasku, które tymczasowo dzieliło ze mną Czas i Przestrzeń, mogło być w tym miejscu parę miliardów lat przede mną. I będzie parę miliardów lat po mnie. To ja jestem tą chwilką - nieznaczną, entuzjastyczną, może czasami przesadnie melancholijną, która - chyba jedynie z powodu percepcji lubiącej skalę - uznaje jakkolwiek swoją wyższość nad trwaniem materii. I doszło do mnie, że im bardziej człowiek nie szanuje tej swojej ludzkiej, koronkowej, subtelnej, fraktalnej tymczasowości, tym bardziej boi się przemijania. Ugęszcza się kolejnymi domami i samochodami, kupuje minerały i metale szlachetne, inwestuje w jachty i samoloty... Ale przecież żadne z tych panicznych odruchów nie zmienią tego, że jesteśmy tylko momentem trwania. Uśmiechem Duszy w określonym Czasie i warunkach. Wirującym tańcem atomów. Jeśli spojrzysz na człowieka odpowiednio nisko, zawsze zobaczysz zwierzę, które musi przetrwać. Jeśli spojrzysz na człowieka odpowiednio wysoko, zawsze zobaczysz Światło, które pragnie realizować się w sposób najpiękniejszy i najpełniejszy. Jeśli spojrzysz pomiędzy - zobaczysz TOŻSAMOŚĆ. 
Każdy człowiek rodzi się i wraz z pierwszym oddechem, połączeniem ostatniego Świętego Żywiołu (Duch - koncepcja, Woda - emocje, Ogień - procesy związane z temperatura i przemianą, Ziemia - ciało) - Powietrza - podpisuje umowę ze Wszechświatem. Pierwszy krzyk jest jak sygnatura pod dokumentem, w którym zgadzasz się istnieć w TU i TERAZ. Na Ziemi. Przy bieżących aspektach planet, warunkach fizyki, zasadach chemii, regułach prawa i uczuciach ludzi. Jeśli z biegiem Czasu, a więc i z upływem Emocji, przestanie być to dla Ciebie wygodne - pamiętaj że nie jesteś drzewem i masz prawo przekraczać Przestrzeń. I że nie jesteś przedmiotem martwym - masz prawo przekraczać Czas. Korzystaj z tego.

Każdy człowiek rodzi się z klepsydrą w dłoniach. Jest ona dziurawa. Wypełniona złotym piaskiem minut, godzin i lat. Nie ma sensu porównywać tego, ile każdy z nas posiada piasku. Bo każdy posiada dokładnie tyle, ile potrzebuje Dusza, żeby się zrealizować. Tylko różnie ten piasek wydajemy. Ta klepsydra ma jedną nietypową właściwość. Dać może Ci ją jedynie Źródło i odebrać bądź wypełnić z powrotem Srebrem i Złotem jedynie ono. Tak więc Twój Czas jest zawsze w Twoich rękach.
Jeśli trzymasz go w prawej dłoni, w ręce Słońca, odpowiedzialnej za męskie decyzje, stanowcze ruchy, motywację, Świadomość i sprawczość - zmieniasz, wprowadzasz w czyn, ustanawiasz i przekuwasz wszystkie plany w takie, które chcesz oglądać z uśmiechem i satysfakcją. Gdy przekładasz ją do lewej dłoni, ręki Księżyca, śnisz, marzysz, mówisz, układasz w sobie słowa i kołyszesz poezję na dnie serca. Wówczas stery przejmuje Twoja Podświadomość, a z czasem jej starsza siostra, która wychowuje ją odkąd pamiętają światy - Nadświadomość. Kiedy trzymasz ją w obydwu dłoniach, jednoczysz się. Tworzysz, kreujesz , działasz. Łączysz księżycową wizję ze słonecznym wykonaniem. Tworzysz Pełnię. Pełnię Światła w działaniu. 
Ale gdziekolwiek nie pójdziesz, czegokolwiek nie zrobisz, złote minutki piasku wymykają się z lemniskatowej, szklanej klepsydry. Wszędzie, gdzie staniesz, zostawiasz za sobą szlak swoich Czasów. Jeśli więc idziesz ku tym, którzy mówią, iż skończysz najgorzej - tam leci Twój piasek i pod ich nogami leży Twój czas. Jeśli zmieniasz swoją drogę i idziesz tam, gdzie przyszłość Twoja jasno mówiona i łagodnie, tam piaskiem tak samo płacisz, i tyle samo chwil wydałeś, lecz z efektem jaśniejszym dla Duszy.
Dlatego też uważaj, bardzo uważaj, na co wydajesz swój złoty piasek. Nie pozwól, by sypał się on pod nogi tym, którzy go nie szanują, nie dostrzegą w nim kolejnych, lśniących w słonecznych promieniach okruszków bursztynu. Nie pozwól, by został rozdeptany przez tych, którym nieważne, że garść piasku składa się z tysięcy... z miliardów lat pracy każdego Żywiołu, który zna Ziemia! Nie pozwól, by Twój piasek mieszał się z brudnym piaskiem tych, którzy nie dostrzegają lśnień, gradientów i sensów, a widząc jedynie dziurę w klepsydrze od urodzenia chodzą po świecie i z drżeniem przekonują wszystkich, że wszyscy umrzemy.
Wydawaj swój piasek najcenniej. Najpiękniej. Nie na głupoty.

Kochani, jest mnie ostatnio troszkę mniej, ponieważ piasek z mojej klepsydry inwestuję w twórczość. W przyszłym roku książka. Opowieści o piasku w niej nie będzie, więc łapcie ją tutaj. Myślę, że odpowiedni Czas na nią.
Przesypcie dalej, jeśli warto! :)
P.S. Całą energię, którą ten wpis spowoduje we Wszechświecie, natychmiastowo przeznaczam na ochronę Sztuki, którą kocham. I tych, którzy ją tworzą. I na to, by żadna siła ludzka ani pozawyobrażalna nie zabrała nam naszych klepsydr wcześniej, niż sami z radością zaniesiemy je do Źródła, by znów wypełnić je Czasem i wrócić do Was z kolejną misją.

*****WYJAŚNIENIA*****
*Płynąć, bo Czas jako Wymiar = Woda. Ze zderzenia Impulsu (Ogień) z Dźwiękiem (Powietrze) powstał Czas (Woda) i Przestrzeń (Ziemia). Wstąpiło Życie (Duch). Oto alchemicznie wyprowadzony wzór na Wielki Wybuch. 


You welcome. ) 
Więcej w serii Pierwotna Alchemia: http://www.ekademia.pl/kurs/PierwotnaAlchemia