sobota, 5 listopada 2016

Przywracanie Swojej Wewnetrznej Mocy Cz.1

Każdy z nas ma w sobie Boskie Źródło.

I każdy z nas ma w sobie Boskie Światło.

Bo każdy JEST Światłem.

Przez wieki wpajano w nas, że to inni mają w sobie światło. Nie ważne w gruncie rzeczy kto, ale na pewno nie jesteś tym kimś ty. Uczono nas, że światło innych jest lepsze, jaśniejsze i bardziej boskie. To przekonanie o ‘lepszości’ innych i ich boskości zakorzeniło się w nas tak głęboko, tak mocno, że już nawykowo odmawiamy sobie podstawowych mocy boskich od samego początku, a szukamy wsparcia w różnych ikonach religijnych lub pop kulturowych. Nawykowo przestajemy szukać w sobie jakichkolwiek boskich mocy i możliwości, nie zdając sobie w ogóle sprawy z tego, że w ten oto prosty sposób odbieramy je sobie sami. To my sami też nawykowo pielęgnujemy tę sztukę gloryfikowania innych byleby nie siebie i zubożania siebie i swojej energii. Doceniamy z łatwością innych i ich moc i umiejętności i możliwości…nie dostrzegając niczego boskiego w sobie. W ten oto prosty i dla nas zupełnie często niewidoczny sposób bardzo łatwo i dobrowolnie oddajemy innym całą swoją energię, zasilając ich cele i ich marzenia,  poprzez dobrowolne i całkowite oddanie swojej wiary w siebie, na rzecz drugiej osoby, bytu.
Ktoś tutaj może mi zarzucić, no dobrze, ale co z ‘prawem błogoslawienia i wdzięczności’, które ewidentnie mówi, że jeśli jesteśmy za coś komuś/ czemuś wdzięczni i błogosławimy tę osobę, to tak naprawdę pomnażamy to w swoim życiu. I tak rzeczywiście jest! Jest jednak spora różnica pomiędzy wdzięcznością i błogosławieństwem kogoś… a poddaństwem względem kogoś. Wdzięczność i błogosławieństwo wypływa z miłości do innych jak i do samego siebie. Wdzięczność i błogosławieństwo wypływa z uznania równości i jedności pomiędzy tobą i osobą, którą błogosławisz. I to jest jak najbardziej dobre i prawdziwe.
Ja zaś staram się tutaj przedstawić sposób gloryfikowania boskości innych. Sposób, który stał się bardzo powszechny i który wpoiły nam różnego rodzaju systemy religijne. Oddajemy cześć innym istotom, uznanym za mniej lub bardziej święte, mniej lub bardziej boskie, mniej lub bardziej godne bycia bliżej samego stwórcy, zapominając całkowicie, że w swojej boskości jesteśmy wszyscy braćmi, i jesteśmy sobie równi. Popadamy w pewnego rodzaju fanatyzm, uznając, że my jesteśmy tak źli i grzeszni, że na  pewno każdy inny zasługuje na więcej i lepiej. Każdy, ale nie my sami. Zaniżamy poczucie swojej wartości do absolutnego miminum, mając nadzieję, że to się kiedyś obruci na naszą korzyść. Udajemy nie – godnych, a potem popadamy w totalną wiarę w to. Budzimy się z ręką w nocniku, uświadamiając sobie, ze dziwieniem, że ciągle powtarzane mechanicznie słowa stały się ciałem, i że nie wierzymy już w siebie, swoje boskie moce i możliwości. W naszym mniemaniu jest wielu bogów i bogiń na świecie, ale gdzie ich szukać? Daleko i wysoko w niebie…? Gdzieś daleko i głęboko w ziemi…? A może gdzieś nie wiadomo gdzie…?
Zgadzamy się na marne życiowe komprosimy wierząc, że jesli żaden bóg czy bóstwo nam nie pomoże to nic szczególnego czy szczęśliwego nie może zdarzyć się w naszej rzeczywistości. Żyjemy wierząc, że jakiekolwiek bóstwa, bogowie czy boginie mają jakąkolwiek moc, to gdziekolwiek są i żyją, to po pierwsze są na pewno bardzo, bardzo, bardzo daleko i są nie osiągalni, a dwa.. mają nas po prostu gdzieś.
A prawda, którą przed nami ukrywano od wieków, a która jest tak banalnie prosta mówi niezmiennie: Każdy ma w sobie Boskie Źródło! Każdy ma w sobie Boskie Światło! Każdy z nas JEST Światłem. A bogowie?.. boginie?…boska moc?.. to wszystko mamy w sobie! To my jesteśmy tymi bogami i boginiami, którzy mają moc kreowania swojej rzeczywistości! Nie musisz szukać żadnych bogów na zewnątrz, bo sam sobie jesteś swoim bogiem i boginią i masz w sobie boską moc i boskie możliwości. Każdy z  nas jest tak samo boski i wspaniały. Każdy z nas jest szefem, najwyższym kreatorem swojej własnej galaktyki, swojego uniwersum, swojej rzeczywistości. Od teraz już możesz żyć z tą świadomością i możesz spokojnie wziąć odpowiedzialność za wszystkie kreacje w twoim wszechświecie.
Zrozum już teraz, że to TY SAM jesteś stwórcą swojego wszechświata i już teraz możesz całkiem świadomie pracować nad odkrywaniem w sobie i przywracaniem sobie wiary w swoje boskie możliwości, boskie moce i swoje boskie pochodzenie od Stwórcy Wszechrzeczy.
Zrozum, że zawsze miałeś i masz w sobie wszystko.
Zrozum, że wszystko co dzieje się w twoim prywatnym wszechświecie dzieje się bo TY SAM wyraziłeś na to zgodę; świadomą lub podświadomą, ale jednak, to ty sam przyzwoliłeś lub wręcz wykreowałeś sobie określone rzeczy.
I zrozum wreszcie, że masz od zawsze każdą możliwą moc i każde prawo, żeby odmienić czy odwrócić to co już zaistniało w twoim prywatnym wszechświecie. To twój prywatny cyrk, a ty jesteś głównym reżyserem tego przedstawienia.
W centrum twojej Istoty, głęboko pod sercem, leży centrum twojej galaktyki, centrum twojego wszechświata, centrum energetyczne ciebie. Centrum, w którym zawiera się początek i koniec.
Źródło wiecznej Mocy, Mądrości i Miłości. Najczystsza Świadomość. Nigdy nie gasnące i nie kończące się Światło. Światło, które odżywia nie tylko twoją duszę, twoje ciało, ale caly twój byt i twój prywatny wszechświat. Jest to wieczny pokarm, wieczna energia. Wieczna Moc, Mądrość i Miłość. Czysta Świadomość tego kim byłeś, jesteś i będziesz. Wieczna Świadomość tego co było, jest i będzie.
Odkrycie tegoż punktu wiecznego początku i końca jest bardzo ważne w odkryciu swojej wewnętrznej mocy i swoich Boskich możliwości. Obudzenie i dostrzeżenie tego Światła to niezbędny krok na drodze rozwoju, ale najważniejszym staje się prawdziwe zrozumienie, że to JEST centrum naszej istoty, jest naszym wiecznym źródłem wszystkiego tego czego potrzebujemy. Najważniejsze staje się zrozumienie, że odwieczne źródło wszystkiego jest w nas. Jeśli poszukujesz swojej wewnętrznej Boskiej Mocy, to właśnie to centrum należy wzmacniać i rozwijać jako pierwsze. Tam kryje się wszystko czego poszukujesz.
Zatem, praktykuj wgląd w to Źródło –  zagłębiaj się w samego siebie, poznawaj samego siebie i swoje boskie możliwości.
Praktykuj wzmacnianie i rozszerzanie tegoż światła, nie tylko na całe ciało fizyczne, ale również na całe ciało energetyczne – to doda ci sił witalnych w ciele fizycznym, ale również wzmocni twoją aurę i pozwoli utrzymywać siebie w harmonii i spokoju.
Praktykuj świadomość siebie w owym Źródle – aż poczujesz w pełni całą swoją boskość.
Medytuj w tym z najgłębszych, najcichszych i najświętszych miejsc ciebie samego – osiągaj spokój i harmonię zawsze kiedy tego potrzebujesz.
Praktykuj wzmacnianie tegoż światła. To kluczowe w rozwoju w poczuciu siebie samego, swojej stabilności, Boskiej Mocy, Mądrości i Miłości – im silniejsze Twoje wewnętrzne światło i źródło tegoż światła, tym więcej mocy kreacji w Tobie, tym więcej  poczucia mocy i możliwości i tym silniejsza aura.
Praktykuj wczuwianie się we wszystkie swoje Boskie przymioty – to rozwinie je jeszcze bardziej, a ciebie uczyni stabilniejszym i bardziej świadomym siebie i swojej prawdziwej boskości.
Praktykuj bycie tymi boskimi przymiotami.
Zrozum, że to epicentrum jest samym sednem twojej Istoty.
Przebywaj tam jak najczęściej i medytuj.
To stamtąd możesz czerpać wszystko czego potrzebujesz: zdrowie, harmonię, wiedzę i wszelkie błogosławieństwa…
To jest pierwotne źródło twojej Mocy. Pierwotne źródło, w którym bierzesz swój początek i wieczne życie.
To jet twój święty Graal. Twój skarb, którego szukałeś od dawna. Twoja Boskość i całe Boskie dziedzictwo.
To jest twoja odpowiedź na wszystkie twoje pytania i wątpliwości.
To jest twoja Boska Pierwotna Moc – Ty sam.
Ty sam, twoja esensja, która zawiera w sobie wszystko.
To stamtąd wszystko  w twojej galaktyce bierze początek i koniec.
Tam szukaj wszystkiego czego ci brakuje.
Zajrzyj w głąb siebie.
Pielęgnuj to miejsce.
Pielęgnuj tę moc, mądrość, miłość i czystą świadomość, bo nimi Jesteś.
Zawsze nimi byłeś i zawsze nimi będziesz.
To twoja Boska Pierwotna Magia, przynależna do Ciebie. Pielęgnuj ją i rozwijaj, wzmacniaj, kochaj.
Kochaj kim jesteś i jakim jesteś.
Podsycaj ogień wiecznego światła miłością do siebie samego, szacunkiem do siebie samego, akceptacją siebie samego i zaufaniem do siebie samego i swojego Boskiego Ja.
Pozwalaj lśnić swojemu Źródłu jego pierwotną siłą i boskością.
Zaakceptuj swoją pierwotną moc i jej Boskość. Przestań się jej obawiać i ukrywać przed nią. Zaakceptuj ją i przyjmij ją do swojego serca.

Tak! To nikt inny, tylko ty sam zawierasz w sobie cała Boską moc, mądrość i miłość twojego świata.
Tak! To nikt inny, tylko ty sam od zawsze byłeś swoim najlepszym guru. Czcij zatem swoją Boską naturę w sobie. Pozwalaj jej rosnąć, rozwijać się i wzmacniać coraz bardziej, aż stanie się jedyną naturą jaką będziesz przejawiać w sobie.
http://blog.ewasiembida.net/

dla dociekliwych:
autorka strony nie podała źródła tekstu