niedziela, 16 stycznia 2022

Co tak naprawdę się dzieje? Źródło: dr Zev Zelenko

 

Co tak naprawdę się dzieje?

Źródło: dr Zev Zelenko


Ważne jest, aby znać naszą historię, aby jej nie powtarzać.

Zrzut ekranu 2022-01-16 o 11.19.22 AM
***

Gwiazdy w moich oczach

Źródło: Catherine Much na GoldenAgeofGaia

księżyc-gwiazdy-z-osobą-500x281

Kiedy byłem młodszy, o wiele młodszy niż dzisiaj
, nigdy nie potrzebowałem niczyjej pomocy,
ale teraz te dni minęły, nie jestem tak pewny siebie ~ Teraz odkryłem, że zmieniłem zdanie, otworzyłem drzwi
~The Beatles, Pomoc

Gwiezdne Ziarno2-300x224

Oto niepokojąca myśl.

A jeśli rzucenie ludzkości na kolana, jak to barwnie określają niektórzy komentatorzy, po części pomaga nam nauczyć się przyjmować pomoc?

Albo nawet rozpoznać, że potrzebujemy pomocy i że pomoc jest dostępna, nie mówiąc już o tym, by o nią prosić.

Wierzę, że pomoc można znaleźć przede wszystkim w naszej własnej nieskończonej jaźni. Te wielowymiarowe jaźni, których w tej chwili jesteśmy fizycznym wyrazem, jak opisał na przykład Alex Collier.

W końcu te wyższe ja wydają się być nierozerwalnym połączeniem z Duchem, ze Wszystkim Co Jest, ze wszystkimi życzliwymi Istotami Światła, które najwyraźniej tylko chcą nam pomóc.

A co, jeśli w moim skończonym, osobistym przypadku „niepełnosprawności” wszystko to pomaga mi w chęci proszenia o pomoc?

Muszę powiedzieć, że fajnie jest spacerować po podwórku z naszym wspaniałym, długoletnim architektem krajobrazu, Alfredo, omawiając chwasty i używając granulek fasoli rycynowej do odstraszania susłów i spryskując grzyby w Dymondii…

„Trudno mi pielenie, z powodu mojego biodra”, wyjaśniłem nieco przepraszająco.

Jakbym zawsze był doskonale fizycznie zdolny do wszystkiego i do wszystkiego.

Po raz pierwszy nie zakradłam się z powrotem do domu, czując, że uchyliłam się od odpowiedzialności i przekazałam ją komuś innemu.

Nie. To wspólna odpowiedzialność. Wykorzystywanie zasobów w sposób korzystny dla mnie oraz architekta krajobrazu i jego pracowników poprzez wykonywanie pracy zarobkowej. W tym momencie wymiana pieniędzy na usługi jest nadal sposobem, w jaki wiele osób w społeczeństwie zachodnim wykonuje swoje zadania.

Wiele kanałów podało, że sama Gaia poprosiła o pomoc jakieś 80 lat temu, a chętna pomoc w postaci energii Światła natychmiast zaczęła promieniować na Ziemię.

Dobroć. Jeśli ten potężny archanioł wezwał pomoc, kim jestem, żeby być zbyt dumnym, by zrobić to samo?

To po części duma. Jest to również zakorzenione programowanie, stare wzorce, jak nazwał je dr Peebles, wciąż działające od małej dziewczynki, której na początku przydzielono zadanie odpowiedzialności za siebie i chwalono za robienie wszystkiego na własną rękę. To ona, droga mała duszko, nie chce podnieść ręki i skomleć, pomóż…

Być może w tym przypadku duma jest kolejną pochodną strachu.

A jeśli poproszę o pomoc, a nikogo nie będzie?

Zastanawiam się, ile wcieleń, a nawet w tym życiu, ręka została podniesiona, a wezwanie nie zostało odebrane.

Cóż to było za straszne brzemię porzucenia. I być może tak jest w przypadku wielu z nas.

iu-14

Obserwuję dychotomię podczas przeglądania artykułów czy filmów. Komentatorzy tacy jak Mel K, Ann VanderSteele i Scott McKay biją w bęben odpowiedzialności za siebie. Wiadomość wydaje się brzmieć, nie czekaj na ratunek. Jeśli będziemy polegać na innych, że wyciągną nas z tego bałaganu, nie nauczymy się, jak powstrzymać katastrofalny rozpad, na który „pozwoliliśmy”, aby nie powtórzył się.

Innym punktem widzenia, czasem popieranym przez tych samych ludzi, jest to, że mroczne siły, które zdominowały Ziemię i zniewoliły ludzkość przez tysiąclecia, muszą zostać usunięte, zanim faktycznie będziemy mogli wyzdrowieć, wyzdrowieć i przenieść się do Światła, jako gatunek i jako gatunek. planeta.

Co to jest, chłopaki? Czy powinniśmy o siebie dbać? A może wolno nam prosić o pomoc, kiedy jesteśmy ponad naszymi głowami?

Myślę, że każdy ma swój osobisty punkt krytyczny. Moment poddania się, moment, w którym zatrzymujemy się i stoimy w bezruchu, wpatrując się w projekt, albo nierozwiązany konflikt z drugą osobą, albo jakaś inna próba hartu ducha.

A my mówimy: nie zamierzam tego robić sam.

Może pojawić się niechęć. Prośba o pomoc może być w najlepszym razie żałosna.

Ale zapytaj, my to zrobimy.

Podejrzewam, że to, czego jesteśmy teraz świadkami na całym świecie, to rzesze ludzi nie tylko budzące się do wielu prawd, ale także mrugające zaspanymi oczami i rozglądające się wokół z przerażeniem.

Hej… to cholerny bałagan! Czy jest ktoś, kto ma kilka rozwiązań w rękawie? Mogłabym spróbować na własną rękę, żeby wszystko ulepszyć… ale może uda nam się połączyć zasoby i razem znaleźć łatwiejszy sposób.

Ponieważ coraz więcej ludzi zdaje sobie sprawę, że nieskończona pomoc jest zawsze dostępna, jeśli tylko o to poprosimy, podejrzewam, że o wiele więcej pomocy przyjdzie na naszą drogę, niż nawet najbardziej rozgwieżdżony optymista kiedykolwiek sobie wyobrażał.

W tej chwili okryję się płaszczem rozgwieżdżonego optymisty i wyślę moje szczere pragnienie pomocy do Wszystkiego Co Jest, a do wnętrza Wszystkiego, Kim Jestem.

O ileż łatwiej jest mi prosić o pomoc, kiedy zdaję sobie sprawę, że jakoś to ja i tak mi pomagam. Nawet jeśli wydaje się, że pochodzi z jakiegoś zewnętrznego źródła.

***
iu-12
iu-2
iu-13